To największa kulinarna impreza w województwie świętokrzyskim. Jak co roku Muzeum Wsi Kieleckiej, „Echo Dnia” oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego organizują w Parku Etnograficznym w Tokarni niezapomnianą majówkę na którą ściągają prawdziwe tłumy. Organizatorzy również i tym razem zapewnili niezwykłą atmosferę przy muzyce ludowej oraz możliwość skosztowania regionalnych i żydowskich przysmaków.
Podczas tegorocznej majówki, po raz kolejny miałam przyjemność współpracować ze skansenem w Tokarni. Ci którzy od dawna obserwują mojego bloga, wiedzą, że jednym z moich zainteresowań jest kuchnia Żydów Polskich. Dzięki temu dołączyłam do grona osób serwujących dania i ciasta w sektorze żydowskim. Z racji tego, że niedawno odbyło się święto Pesach, kilka stoisk reprezentowało „Smaki żydowskiej Paschy”. Na tą okoliczność przygotowałam ciasteczka migdałowe oraz szarlotkę po żydowsku z mąki macowej – przepisy pojawią się niebawem na blogu. Dodatkowo można było spróbować czulentu z gęsiną, cebularzy, kawy z kardamonem, chałki oraz różnych ciast i ciasteczek. Sąsiednie stoiska zaprezentowały latkes (placki ziemniaczane), bigos z pokrzywą, czulent wołowy, kreplachy, macę z żydowskim twarożkiem i wiele innych.
Festiwalowi przyglądała się znana w świecie blogowym stylistka i fotografka kulinarna Diana Kowalczyk z Mienta Blog. Bardzo dziękuję za odwiedziny! Screenshot z relacji Diany Mienta Blog.
Osobą odpowiedzialną za sektor żydowski była Pani dr Agnieszka Dziarmaga z Działu Badan Etnograficznych Muzeum Wsi Kieleckiej. Od wielu lat zajmuje się historią i kulturą żydowską, posiada z tej dziedziny wiedzę akademicką i bierze czynny udział w mediach oraz na konferencjach naukowych. Była jedną z głównych osób odpowiedzialnych za tworzenie synagogi w Chmielniku i Chęcinach. Serdecznie polecam do współpracy.
Na potrzeby festiwalu przygotowane zostało stoisko plastyczne na którym można było własnoręcznie zrobić wycinankę żydowską. Jedną z atrakcji skansenu jest przedwojenna chałupa żydowskiego krawca ze sklepikiem. W takim sklepie można było dostać praktycznie wszystko. Kawa, herbata, alkohol, przyprawy np. cynamon, goździki, imbir czy gałka muszkatołowa. Można było kupić pieczywo, a także owoce i warzywa które były skupowane od miejscowej ludności. Oprócz produktów spożywczych, można było zaopatrzyć się w ubrania, szare mydło, pastę do butów, naftę, świeczki i wiele innych niezbędnych rzeczy.
Warsztaty z wycinanek żydowskich.
Na festiwalu nie mogło zabraknąć specjalizującej się w tematyce żydowskiej Kasi Łucji Barczak która prowadzi na Instagramie konto „O Żydach po mojemu”. Kasia przyjechała do Tokarni aż z Gdańska! Bardzo dziękuję za odwiedziny!
Screenshot z rolki wykonanej przez Kasię. Na jej profilu znajdziecie świetną relację z festiwalu. Musicie koniecznie zobaczyć!
Tradycyjnie festiwalowi towarzyszyły liczne zabawy oraz konkursy m.in. na „Najpiękniejsze stoisko Świętokrzyskiego Festiwalu Smaków”. Dla mnie totalne zaskoczenie! Jury doceniło stoisko Smaku Odzyskanego i przyznało III miejsce na podium Bardzo, bardzo dziękuję!
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale lepszej nagrody nie mogłam się spodziewać!
Z okazji ważnego święta Pesach, które w tym roku trwało od 23 do 30 kwietnia, na stoisko ze specjałami kuchni żydowskiej musiałam przygotować specjalne potrawy pesachowe, czyli kombinacje m.in. na bazie macy pszennej i mąki macowej. Niestety u nas trudno o mąkę przeznaczoną na święto Paschy, dlatego musiałam prostu zmielić połamaną na mniejsze kawałki macę pszenną. Ilość macy którą musiałam zblendować była spora, na poniższym zdjęciu widzicie już tylko mniej niż połowę…
Po dwóch dniach intensywnej pracy blender się spalił. Byłam bardzo niepocieszona z tego powodu, gdyż praktycznie codziennie używam go w kuchni! A gdy na scenie odebrałam nagrodę konkursową okazało się, że wygrałam co?! Blender!!!
Impreza była udana, z przyjemnością wspominam do dzisiaj. Dziękuję za liczne odwiedziny stoiska Smak Odzyskany. Każdemu zainteresowanemu, starałam się wyjaśnić zawiłości kuchni żydowskiej, również tej związanej ze świętem Pesach. Stałam dość blisko sceny głównej i często musiałam przekrzykiwać muzykę folkową. To spowodowało, że w niedzielę mój głos był w fatalnym stanie. Mówiłam z trudem… Na szczęście po dwóch dniach głos odzyskałam!
Wspólne zdjęcie z pracownikami Muzeum Wsi Kieleckiej.
Po sąsiedzku, obok Smaku Odzyskanego swoje stoisko kulinarne miało bistro „Jak W Domu”. Serwowali pyszne latkes, czyli kultowe placki ziemniaczane. Polacy i Żydzi mają odmienne tradycje, wyznają całkiem różne religie, ale za to mają wiele wspólnych potraw.
Na koniec chciałabym jeszcze podziękować za pomoc mężowi, rodzicom (jednym i drugim) oraz Pani Jasi. Bez Was bym sama z tym wszystkim nie dała rady