Dzisiejszy przepis, który chcę Wam zaprezentować, pochodzi z uroczej książeczki dla dzieci i młodzieży „Całuski pani Darling”. Jako nastolatka bardzo lubiłam czytać powieści o Jeżycjadzie Małgorzaty Musierowicz. Zachwycałam się całą rodziną Borejków i wszystkimi dziećmi które psociły jak najęte i czasami nieźle dawały popalić dorosłym. Gdy w bibliotece szkolnej trafiłam na książkę mojej ulubionej pisarki z przepisami kulinarnymi byłam pozytywnie zaskoczona. Pewnie dlatego, że od najmłodszych lat wykazywałam zacięcie do eksperymentowania w kuchni. Bardzo zależało mi na tej książeczce, a w tamtych czasach w moim mieście trudno było ją znaleźć w księgarni. Wpadłam na szalony pomysł i… postanowiłam ręcznie przepisać książkę! Oczywiście spisałam tylko same przepisy 😉 Dziś jestem w posiadaniu wszystkich nowiutkich książeczek z serii Gawędy Kulinarne. Jednak ponad 20 lat przyzwyczajenia robi swoje. Dlatego do dnia dzisiejszego wolę korzystać z własnego kajetu do którego mozolnie przepisywałam po nocach receptury na „przysmaki i frykasy pełne fantazji”😉
Przepis na „Naleśniki Mamusi Muminka” pochodzi z książki „Całuski pani Darling” Małgorzaty Musierowicz: wyd. Akapit Press, Łódź 2008. Zacytuję Wam fragment aby choć troszkę przybliżyć urok tych przepisów kulinarnych zaprezentowanych w literackiej formie…
„Mama Muminka, z radości, że odzyskała torebkę (bez torebki czuła się po prostu zupełnie kimś innym) – urządziła wspaniały festyn sierpniowy dla wszystkich. (…) z całego serca pragnąc ugościć wszystkich, rozczyniała ciasto na naleśniki w wannie, gdyż zabrakło jej już rondli. Z piwnicy przyniosła aż jedenaście olbrzymich słojów konfitur.
(…) w stosownym momencie – tuż po małym przemówieniu okolicznościowym Tatusia Muminka – Mama Muminka spiesznie przytoczyła CAŁĄ TACZKĘ NALEŚNIKÓW!”
„Na taką ilość, oczywiście, porcji odtwarzać nie będziemy, nawet gdyby nas czekał jakiś większy festyn ogrodowy. Podamy natomiast przepis na taką porcję, która powinna nasycić średnio wygłodzoną rodzinę.”
Naleśniki Mamusi Muminka – składniki:
2 jajka
2 szklanki mleka
1 łyżka roztopionego masła
1 i 1/3 szklanki mąki
Tłuszcz do smażenia
Naleśniki Mamusi Muminka – wykonanie:
„Dziecko, które chce wykonać naleśniki Mamusi Muminka, powinno zacząć od rozbicia 2 jaj i oddzielenia żółtek od białek. Teraz żółtka utrzeć musi Dziecko z łyżeczką cukru, dodać dwie szklanki mleka, a następnie wlać łyżkę roztopionego, letniego masła. Wymieszać. Teraz Dziecko musi odmierzyć szklankę mąki i jeszcze 1/3 szklanki mąki; wsypać mąkę do garnuszka z masą mleczno-jajeczną i znów starannie mieszać, aż do uzyskania gładkiego ciasta. I wreszcie – Dziecko ubija sztywną pianę z białek, po czym delikatnie łączy ją z ciastem.
Teraz Dziecko nalewa na patelnię trochę oliwy, a kiedy tłuszcz rozgrzeje się bardzo (kropelka ciasta, upuszczona na patelnię, musi zaskwierczeć) – można już smażyć naleśniki.
Powinny być cienkie, więc wlewać trzeba nie za wiele ciasta na jeden raz. Po usmażeniu z obu stron na złoto, naleśniki należy posmarować suto konfiturami, a kto lubi – może je jeszcze ozdobić bitą śmietaną lub kremem.”
Smacznego! 😉
Zeszyt z literackimi przepisami 😉
Rozbić 2 jajka i oddzielić żółtka od białek.
Żółtka utrzeć z łyżeczką cukru.
Dodać 2 szklanki mleka.
Wlać łyżkę roztopionego, letniego masła.
Wsypać 1 i 1/3 szklanki mąki pszennej.
Starannie wymieszać, aż otrzymamy gładkie ciasto.
Ubić sztywną pianę z białek i delikatnie połączyć z ciastem naleśnikowym.
Rozgrzać natłuszczoną patelnię i smażyć cienkie naleśniki.
Zapiekane naleśniki: naleśniki z serem lub przesmażonymi jabłkami ułożyć w naczyniu żaroodpornym. Na wierzchu położyć kilka plasterków masła. Zapiekać kilkanaście minut w 180°C.
Nadzienie serowe zawsze robię tak jak nauczyła mnie moja babcia – tłusty twaróg ucieram z cukrem i żółtkiem. Babcia czasami lubiła dodać do farszu serowego garść rodzynek.
Zapraszam do śledzenia profilu Smak Odzyskany w social mediach:
Instagram
Facebook