Gdy myślimy o świątecznych potrawach, często widzimy w nich nie tylko smak, ale i historię – wspomnienie dawnych zwyczajów, symbolikę ukrytą w składnikach i gestach powtarzanych od pokoleń. Tak właśnie jest z czulentem, gulaszem powolutku duszonym przez wiele godzin, który przez wieki gościł na żydowskich stołach w Szabat i święta, a którego smaki mogą nas przenieść także do czasów Ostatniej Wieczerzy.
Pascha – Pesach – upamiętnia wyzwolenie Izraelitów z Egiptu i jest świętem głęboko zakorzenionym w tradycji. To właśnie w jego czasie Jezus spożywał ze swoimi uczniami wieczerzę, na której podano m.in. macę, gorzkie zioła i wino. Czy mógł pojawić się tam również czulent? Choć nie mamy pewności, wiemy, że potrawy przyrządzane na wieczerzę sederową – zwłaszcza jagnięcina, oliwa, zioła i suszone owoce – od wieków były obecne na żydowskich stołach.
W chrześcijańskiej tradycji Wielkanoc, będąca pamiątką Zmartwychwstania Chrystusa, również łączy się z ucztowaniem i symboliką pokarmów. Baranek wielkanocny przypomina o Jezusie jako Baranku Bożym, a wspólne świętowanie nawiązuje do uczty, którą spożywał On z apostołami. Właśnie dlatego czulent z jagnięciną, pełen aromatu ziół i duszony w oliwie, może stać się nie tylko kulinarnym hołdem dla tradycji Pesach, ale także inspiracją na wielkanocny stół.
Duszona jagnięcina, fasola, aromatyczne przyprawy i i powoli gotowane przez wiele godzin – wszystko to sprawia, że czulent jest potrawą pełną głębi i historii. Warto sięgnąć po ten przepis, by odkryć smak dawnych wieczerzy i uczcić świąteczny czas w duchu tradycji.
Inspiracją do sięgnięcia po czulent była dla mnie lektura artykułu w zeszłorocznym numerze czasopisma „Niedziela”. To właśnie tam przeczytałam o potrawach, które mogły pojawić się podczas Ostatniej Wieczerzy – między innymi o tym, że archeolodzy odkryli, iż Jezus z uczniami mógł spożywać także czulent. Ta myśl nie chciała mnie już opuścić. Tak powstała moja wersja – z cielęciną, fasolą i kaszą pęczak, powoli pieczona, jak nakazuje tradycja.
Zachęcam Was do wypróbowania przepisu – nie tylko ze względu na smak, ale też na jego symboliczne znaczenie. Czasem jedna potrawa potrafi opowiedzieć historię, której nie da się zapomnieć.
Czulent z cielęciną – składniki:
1,5 g cielęciny lub jagnięciny
600 g fasoli „Jaś”
500 g pęczaku
4 duże marchewki
2 korzenie pietruszki
1 mały seler
4 duże cebule
2 główki czosnku
0,5 kg gęsiego smalcu
1 łyżeczka ziarenek ziela angielskiego
4-5 liści laurowych
1 łyżka świeżo mielonego pieprzu
2-3 łyżki soli
1 kopiasta łyżeczka mielonej wędzonej papryki
1 łyżka suszonego lubczyku
Czulent z cielęciną – wykonanie:
Dzień pierwszy:
Fasolę opłukać, zalać świeżą wodą i zostawić do namoczenia przez noc.
Dzień drugi:
Namoczoną fasolę ugotować w osolonej wodzie.
Kaszę pęczak ugotować według instrukcji na opakowaniu.
Cielęcinę (lub jagnięcinę) pokroić na kawałki o wadze ok. 50-60 g, jak do gulaszu.
Cebule obrać i pokroić w grubszą kostkę. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę.
Marchewki i pietruszki obrać i pokroić na ok. 0,5 cm grubości talarki. Korzeń selera obrać i pokroić w słupki (jak na frytki).
Na patelni rozgrzać łyżkę gęsiego smalcu, dodać cebulę i dużą szczyptę soli, a następnie delikatnie zrumienić. Pod koniec smażenia dodać czosnek i smażyć jeszcze chwilę, aż zacznie intensywnie pachnieć.
Do dużej gęsiarki (lub innego naczynia o pojemności min. 8 litrów) wsypać ugotowaną kaszę, fasolę oraz przesmażoną cebulę z czosnkiem. Dodać wszystkie przyprawy i pokrojone warzywa. Wymieszać.
Na tej samej patelni, na której wcześniej smażona była cebula, dodać kolejną łyżkę gęsiego smalcu i obsmażyć kawałki cielęciny. Dodać mięso wraz z powstałym podczas smażenia sosem do reszty składników. Wszystko dokładnie wymieszać. Na wierzch czulentu położyć pozostałą ilość gęsiego smalcu. Przykryć pokrywką i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160°C na 6 godzin. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, ale nie otwierać – czulent powinien stygnąć razem z piekarnikiem.
Czulent świetnie smakuje z korniszonami – prawdziwa uczta!
Smacznego!
Cebule obrać i pokroić w grubszą kostkę. Na patelni rozgrzać łyżkę gęsiego smalcu, dodać cebulę i dużą szczyptę soli, a następnie delikatnie zrumienić.
Pod koniec smażenia dodać czosnek i smażyć jeszcze chwilę, aż zacznie intensywnie pachnieć.
Wszystkie warzywa obrać i pokroić. Marchewki i pietruszki w talarki o grubości ok. 0,5 cm. Seler obrać i pokroić w słupki (jak na frytki).
Do dużego naczynia o pojemności min. 8 l wsypać ugotowaną kaszę pęczak…
…ugotowaną fasolę…
…i przesmażoną cebulę z czosnkiem.
Na tej samej patelni, na której wcześniej smażyliśmy cebulę, rozgrzać kolejną łyżkę smalcu i obsmażyć kawałki cielęciny.Można lekko zrumienić.
Do farszu dodać wszystkie przyprawy: świeżo mielony pieprz (dużo!).
Sól.
Ziarenka ziela angielskiego, liście laurowe, suszony lubczyk.
Mielona wędzona papryka. Wymieszać.
Dodać pokrojone warzywa.
Wymieszać.
Dodać obsmażone mięso wraz z powstałym podczas smażenia sosem do reszty składników.
Wszystko jeszcze raz dokładnie wymieszać.
Na wierzch masy położyć pozostałą ilość gęsiego smalcu.
Przykryć naczynie pokrywką i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160°C na 6 godzin. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, ale nie otwierać – czulent powinien stygnąć razem z piekarnikiem.
Czulent i korniszony (z papryką) to duet idealny – palce lizać!
Jeśli wypróbujesz ten przepis, daj znać, jak Ci smakowało! Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając swoje zdjęcie na Instagram lub Facebook. Abym Cię znalazła oznacz mnie za pomocą wzmianki @smakodzyskany oraz hasztagiem #smakodzyskany. Zapraszam do śledzenia bloga kulinarnego Smak Odzyskany w social mediach:
Instagram
Facebook