Polska kultura kuchenna jest pełna zapomnianych kulinarnych pereł. Tym razem przywracamy do spożycia przedwojenny klasyk, czyli czulent! A konkretnie ponadczasowy klasyk wywodzący się z Chmielnika położonego w powiecie kieleckim, słynącego z hodowli gęsi zarówno w całej Polsce jak i za granicą. To stamtąd wywodzi się czulent z gęsiną po chmielnicku.
Czym jest czulent? To pożywne jednogarnkowe danie, proste w przygotowaniu, które da się błyskawicznie odgrzać i to bez straty smaku! Geneza potrawy to kuchnia ortodoksyjnych Żydów, którzy z powodów religijnych nie pracowali w tzw. dzień święty.
Najlepszy czulent jest z gęsiny. Najlepsze gęsi są z Chmielnika (woj. świętokrzyskie). Przed wojną, to małe żydowskie miasteczko było zagłębiem gęsiny, w którą zaopatrywało się ponad 90% małopolski. Profesjonalni kucharze koroniarscy nie mogli się obejść bez chmielnickich gęsi. Wnioski nasuwają się same – robimy czulent wg klasycznego i zapomnianego chmielnickiego stylu. Poniżej przedstawiam Wam przepis na czulent z gęsiną po chmielnicku.
Czulent z gęsiną po chmielnicku
Składniki (dla 12-15 osób):
1 gęś wypatroszona, około 4 – 4,5 kg, świeża lub mrożona (zazwyczaj gęś jest zamrożona);
200 g fasoli czerwonej;
400 g fasoli „jaś”;
4 cebule;
3 główki czosnku;
500 g kaszy gryczanej;
400 g ciecierzycy;
Sól, pieprz – do smaku;
2 płaskie łyżeczki ostrej papryki;
1 łyżka gęsiego smalcu;
Wykonanie:
Dzień 1
Fasolę czerwoną, fasolę „jaś” oraz ciecierzycę wypłukać i moczyć przez noc – każdy składnik w oddzielnym naczyniu.
Jeśli gęś jest zamrożona, należy ją dokładnie rozmrozić. Rozmrażanie polega na przetrzymaniu gęsi przez kilkanaście godzin w temperaturze pokojowej. Do gęsi zazwyczaj dodawany jest woreczek z podrobami. Znajduje się on w środku tuszy. Należy go wyjąć i odłożyć do zamrożenia – w tym przepisie nie będzie potrzebny. Gęsie podroby nadają się m.in. na pasztet.
Kolejnego dnia rozmrożona gęś zostanie upieczona w czulencie.
Dzień 2
Ugotować fasolę czerwoną, fasolę „jaś” oraz ciecierzycę – w osolonej wodzie, w oddzielnych naczyniach.
Gęś pokroić nożycami do drobiu (ewentualnie ostrym nożem): w pierwszej kolejności odciąć skrzydła, następnie udka. Gruczoł kuprowy należy odciąć i wyrzucić. Korpus przekroić na pół. Optymalnym wynikiem procesu krojenia jest sześć części gęsi.
Cebulę pokroić w drobną kostkę. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Na rozgrzanej patelni rozpuścić łyżkę gęsiego smalcu. Dodać pokrojoną cebulę i zeszklić. Następnie dodać czosnek i jeszcze chwilę smażyć.
Kaszę gryczaną ugotować wg instrukcji na opakowaniu.
W dużym naczyniu połączyć wszystkie składniki w farsz tzn.: ugotowane kaszę, fasolę czerwoną, fasolę „jaś”, ciecierzycę oraz przesmażoną cebulę z czosnkiem. Dodać słuszne ilości soli i pieprzu do smaku oraz dwie łyżeczki ostrej papryki. Pieprz powinien dominować nad solą, a z soleniem nie należy przesadzać.
W dużej gęsiarce, ewentualnie w dwóch mniejszych naczyniach żaroodpornych, pokryć dno farszem. Na przemian wykładać uprzednio pokrojone kawałki gęsi oraz warstwy farszu. Gęś powinna być w całości przykryta farszem.
Całość wstawić do rozgrzanego do 220 stopni piekarnika i piec przez 2,5 godz. Po upływie tego czasu, zmniejszyć temperaturę do 190 stopni i piec kolejne 3,5 godz. W czasie pieczenia tłuszcz z gęsi wytopi się i zostanie wchłonięty przez farsz. Jeśli proporcje z przepisu zostaną zachowane, farsz wchłonie odpowiednią ilość zdrowego tłuszczu i uzyska wyborny, unikalny smak.
W czasie pieczenia nie zaleca się otwierania piekarnika.
Po 6 godzinach mięso powinno bez oporu oddzielać się od kości co oznacza, że czulent jest gotowy.
Danie jest lepsze z każdym odgrzaniem.
Propozycje dodatków: cymes z marchwi i/lub ogórki kiszone.
Smacznego!
Fasolę czerwoną, fasolę „jaś” oraz ciecierzycę moczyć przez kilkanaście godzin, a najlepiej przez całą noc. Po dokładnym namoczeniu ugotować w osolonej wodzie.
Obrać 4 cebule lub 20 malutkich cebulek. Moim zdaniem małe cebulki są bardziej aromatyczne.
Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę.
Cebulę drobno posiekać.
Na rozgrzanej patelni rozpuścić jedną łyżkę gęsiego smalcu, następnie dodać drobno posiekaną cebulkę i smażyć do momentu aż się zeszkli. Kolejno dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć wszystko razem jeszcze przez chwilę (ok 1-1,5 minuty).
Do przesmażonego farszu cebulowo-czosnkowego dodać ugotowaną kaszę gryczaną i dokładnie wymieszać.
Kolejno dodać ugotowaną ciecierzycę, fasolę czerwoną oraz fasolę „jaś”.
Doprawić do smaku pieprzem i solą.
Dodać dwie łyżeczki ostrej papryki.
Jeszcze raz wszystko dokładnie wymieszać.
Na dno naczynia żaroodpornego (dwa naczynia, każde po 5 l) wyłożyć część farszu gryczano-fasolowego. Kolejno układamy kawałki gęsi.
Czynność powtarzamy.
Układać na przemian mięso i farsz. Jeśli używamy dwa naczynia żaroodporne, gęsinę należy podzielić równomiernie, tzn. jedno skrzydełko do pierwszego naczynia, drugie skrzydełko do drugiego naczynia. Chodzi o to, aby gęsina była równomiernie rozmieszczona w obu naczyniach, gdyż w ten sposób uzyskamy taką sama ilość tłuszczu.
Gęś powinna być w całości przykryta farszem i znajdować się jak najgłębiej naczynia.
Po ok 6 godzinach pieczenia czulent z gęsiną po chmielnicku powinien być już gotowy, a mięso drobiowe miękkie i bez problemu odchodzić od kości.
Czulent z gęsiną po chmielnicku można podawać z cymesem i/lub z korniszonami. Znam również osoby, które lubią czulent po prostu z… keczupem 😉
Czulent z gęsiną po chmielnicku.
Po więcej zdjęć zapraszam na Instagram oraz Twitter.
Gdyby ktoś był zainteresowany innymi daniami kuchni żydowskiej zapraszam tutaj.
Skosztowaliśmy na cymesie i jest super, polecam!
Czy naczynie wstawiane do piekarnika należy przykryć?
Tak, czulent w trakcie pieczenia powinien być cały czas przykryty 🙂